Szukaj na stronie

Biuro Królewny Piki
Multikulturowe Festiwale Książki zakończone!
Fascynujący świat 
Sale zapełnione słuchaczami zadającymi dociekliwe pytania, 
dzieciaki zaczarowane afrykańskimi bajkami, młodzież odkrywająca piękno haiku i nowe zdolności w sobie. 
Biblioteki i placówki kulturalne z nowymi kontaktami do autorów – tyle pozostawiliśmy po sobie 
za sprawą zakończonych 31 maja 2012 roku Festiwali Książki Multikulturowej. 

„Książka ubogaca jak podróże”- z takim hasłem imprezy odwiedziliśmy kolejno Płońsk, Żyrardów, Węgrów, Maków Mazowiecki.

Dlaczego właśnie tam? Nieduże miejscowości są głodne kultury i każde wydarzenie brzmi tam głośniej i ciekawiej 
niż w nasyconej Warszawie. W małych miejscowościach księgarni coraz częściej nie uświadczysz, ale biblioteki pękają w szwach od nadmiaru czytelników. 
– Jaki kryzys czytelnictwa? U nas czytelnicy zapisują się w kolejki po pozycje na przykład z literatury arabskiej – dziwiła się Barbara Kaliściak, szefowa Miejskiej Biblioteki Publicznej w Płońsku. 

Małe miejscowości z budżetami jak tort pokrojony w cienkie kawałki pielęgnują kulturę w sposób nieraz szczególny, 
zastępując brak nakładów ludzką pasją tworzenia. I to się wyczuwało w opowieściach pań bibliotekarek, 
które już dawno nie są paniami siedzącymi w sennej ciszy. To energiczne animatorki kultury w swoich miejscowościach, 
godzące nieraz ogień z wodą; współczesne trendy i rodzimą tradycję. Gdy trzeba potrafią znaleźć sprzymierzeńców i zrobić 
coś z niczego. 
Biblioteki we wspomnianych miejscowościach to prężne ośrodki kultury z sukcesami, których opisów niestety próżno szukać w mediach.
 
– Odkryliśmy fascynujący świat, który niesłusznie jest niedostrzegalny przez publicystów, dywagujących tylko w kręgu rynkowych nowości, jakby poza nim nic nie istniało – podsumowała festiwale Justyna Domasłowska-Szulc, wiceprezeska Fundacji Objazdowy Dom Kultury. 

Pytania trudne i taktowne 
Gdy w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. H. Sienkiewicza w Płońsku nasz prelegent Jakub Skrzypczak, opowiedział 
o trójjęzycznej literaturze żydowskiej, padły trudne pytania: o antysemityzm i antyplonizm. Uderzająca była przy tym rozwaga i takt, 
z jakim młodzi ludzie je zadawali, dalekie od tonu publicznych debat prezentowanych przez stacje telewizyjne. 

– Byłem zbudowany poziomem refleksji płońskich licealistów. Spotkało mnie coś, czego na próżno oczekuję po zajęciach w liceum 
na warszawskiej Pradze – powiedział Jakub Skrzypczak. 

Z kolei Nina Dzierżawska, specjalistka od literatury japońskiej i tłumaczka haiku, podkreślała oryginalność znaczeń odczytywanych przez jej „uczniów”, kiedy w kameralnych salach opowiadała im o tej poezji impresji i wzruszenia. Niektórzy młodzi ludzie wzbogacili swój esemesowy słownik nową stylistyką. Oprócz tradycyjnych „nara”, papatków”, „oki”, „buziaków”, znalazły się w nim 
„dwa księżyce oczu”, „tęsknota nocy wiatru” itp. 

Znakomite prelekcje Aleksandra Kaczorowskiego, pisarza i tłumacza literatury czeskiej, o Hrabalu, Kunderze i Havlu, 
odkryły przed młodymi i starszymi słuchaczami niezbędną do tworzenia niezawisłość ducha. Kaczorowski mistrzowsko 
posługując się anegdotą (jak zresztą inaczej opowiadać o Czechach) uzmysłowił im, że na dobrą sprawę źródłem poważnej literatury może być równie dobrze sklep za rogiem, jak i przeżywanie miłości. 

Zrozumiałam, że świat mojego małego miasta nie jest taki do bani, jak myślę idąc codziennie do szkoły – powiedziała Magda, 
licealistka z Węgrowa w kontekście opowieści o Hrabalu. 

Również z życia i trudnej miłości utkana była prelekcja arabistki Magdaleny Pinker o wątkach kobiecych w literaturze arabskiej, 
co w widoczny sposób poruszało słuchające panie. Nasza prelegentka rozprawiła się przy okazji ze stereotypami 
pokutującymi w europejskiej świadomości jako potępienie arabskiej specyfiki. 

Że tamtejsze kobiety mogą być szczęśliwe? Do głowy by mi wcześniej nie przyszło - wyjawiła starsza mieszkanka Płońska. 

Leszek Wejcman, prowadzący warsztaty twórczego pisania, zaskakiwany był inwencją swoich „podopiecznych”. 
Za każdym razem okazywało się, że trzy godziny niełatwych zajęć, to za krótko. Młodzież chciała pracować dłużej, odkrywając w sobie utajnione dotychczas możliwości – rzecz raczej niespotykana w szkole. 

W inną formę przekazu, narracji i ekspresji mówienia o wszelkich sprawach ważnych, wprowadził słuchaczy Adam Gawęda, 
opowiadając o komiksie zaangażowanym społecznie. Licealiści we wszystkich tych miastach odkryli, że komiks to nie obrazkowa błahostka, ale także narzędzie krzyku, buntu i obnażania nieprzyzwoitości świata. Przy okazji poznali wydawnictwa, 
których na polskim rynku nie uświadczysz. 

Dzięki Mamadou Diouf, muzykowi i znakomitemu popularyzatorowi kultury afrykańskiej, dzieci dowiedziały się, że Afryka 
to nie tylko głód, lwy i słonie. To pulsująca życiem kraina pełna kulturowej magii zawartej w bajkach, muzyce i maskach. 

Zapał, z jakim dzieciarnia wykonywała potem maski pod opieką plastyczki Barbary Staneckiej jest nie do opisania. 

Poza tym… Poza tym, jedna z pań przedszkolanek (nie ważne gdzie) obiecała, że koniec już z wierszykiem „Murzynek Bambo”. 

Pisarz i specjalista od rynku książek Łukasz Gołębiewski, wykładem „Czy książka przetrwa”, z pewnym smutkiem skonstatował, 
że nie, że produkty współczesnego przemysłu kulturowego skutecznie zaczynają wypierać druk i papier. 

– No wie, pan, to niemożliwe – ripostowali słuchacze poruszeni jego tezą. A więc i tu był silny oddźwięk, jak na pozostałych wykładach. 

 - Odrzucając fałszywą skromność, powiem wprost, że Festiwale były bardzo udane - stwierdza Elżbieta Wrona, prezeska Fundacji Objazdowy Dom Kultury. – To nie tylko zasługa naszych znakomitych prelegentów, ale także otwartości i pomocy samorządów miast, w których gościliśmy. Mówiąc o pomocy mam na myśli wsparcie finansowe ze strony Płońska, Węgrowa i Makowa Mazowieckiego. Zdaję sobie sprawę, że znalezienie dla nas pieniędzy w środku roku budżetowego to nie bagatela i za to dziękujemy. 

Warto podkreślić, że w Makowie Mazowieckim znalazła się też firma, która dołożyła finansową cegiełkę. 
Dziękujemy serdecznie Rafałowi Modzelewskiemu, prezesowi firmy Centrobud. 

Projekt Festiwali Książki Multikulturowej współfinansowany był ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 
Patronat medialny sprawowała TVP Kultura. 
Festiwale zorganizowała Fundacja Dom Kultury: biuro@domkultury.waw.pl 
Autorem zdjęć i tekstów o Festiwalu jest Janusz Milanowski.
Autorem zdjęć z Żyrardowa jest Osiedlowy Dom Kultury.